Notes – siesta pod andaluzyjskim niebem

Notes (fr. nuty) to trzecie perfumy z kolekcji Roberta Piguet’a, które mam okazję recenzować na Agar i Piżmo. Kompozycja ta powstała w 2012 roku a jej autorem - podobnie jak bardzo udanego Casbah - jest Aurélien Guichard. Stworzony przez Francuza zapach stanowić ma odę do najszlachetniejszych składników występujących we współczesnej perfumerii. Mnie jednak bardziej niż z muzyką kojarzy się z czymś innym. Centralny element Notes stanowi bowiem kwiat pomarańczy. Dla mnie jego aromat dużo bardziej niż do operowej sali pasuje zaś do otwartych przestrzeni południa Europy. A zwłaszcza Andaluzji. W kompozycji znajdziemy zresztą więcej odniesień do tego rejonu Hiszpanii. Jakich? Tego dowiecie się z dzisiejszej recenzji.

Notes.jpg

Początkowy aromat tych perfum jest zauważalnie kwiatowy. Niemalże od razu wskazuje na głównego bohatera kompozycji, którym jest wspomniany już kwiat pomarańczy. W fazie głowy dodatkowo towarzyszą mu zaś bergamotka i szałwia. Szczególnie ta druga mocno zaznacza swoja obecność w piramidzie zapachowej. Za jej sprawą Aurélien Guichard wprowadził do swojego dzieła przestrzeń a także pewien element chłodu. Ponadto, na skutek jej obecności, początek Notes ma w sobie coś lekko lekarskiego. Cytrusowy i gorzkawy aromat bergamotki ciekawie wkomponowuje się w ten akord. Wspólnie sprawiają, że otwarcie recenzowanych dziś perfum wydaje się nawet odrobinę orzeźwiające. Mimo to, ja na pewno nie nazwałbym go lekkim.

Notes

Dopiero w sercu Notes nabiera swojego właściwego charakteru. Kwiat pomarańczy w pełni odsłania tu swoje oblicze. Jego woń jest ciężka i aromatyczna. Ma w sobie coś przytłaczającego. Warto przy tym zaznaczyć, że nie jest jednak przesadnie słodka. Guichard zręcznie zapanował nad tym elementem. Choć może to być zaskakujące, w swojej środkowej fazie Notes momentami kojarzył mi się trochę z Fleur du Mâle. To ten sam rozleniwiający klimat. Do tego perfumom tym ewidentnie brakuje lekkości. Owszem, są całkiem jasne, ale to nie to samo. Z czasem za sprawą geranium kompozycja staje się ostrzejsza, nabierając przy tym nieco bardziej męskiego charakteru. Głębi dodaje jej natomiast kostowiec. W efekcie w mojej wyobraźni kreuje się bardzo konkretny obraz. Oto między rosnącymi gdzieś pod andaluzyjskim niebem drzewkami bergamoty wisi rozwieszony hamak. Leży w nim mężczyzna odziany w białą jasną koszulę ze słomkowym kapeluszem nasuniętym głęboko na oczy. Leniwie kołysze się na boki. Wczesne popołudnie to czas jego siesty. Powyższego obrazu nie zaburza baza Notes. Niemniej, kompozycja jeszcze trochę odsłania w niej swą szorstką stronę. Mieszanka wetywerii i mchu dębowego buduje  akord drzewny. Natomiast słodsze, kremowo-waniliowe akcenty wprowadzone zostały za pomocą bobu tonka. W rezultacie w dzieło Guichard’a jest bardzo spójne, a żaden z jego elementów nie zaburza dominacji kwiatu pomarańczy. Sama kompozycja niczym jednak nie porywa.

Notes

Jeśli chodzi o parametry użytkowe to również i na tym polu Notes nie błyszczy. Zapach jest raczej ciężki i trzyma się blisko skóry. Z rzadka podrywa się w powietrze. Projekcja tych perfum zdaje się niemal dopasowana do ich leniwego charakteru. Troche lepiej prezentuje się natomiast ich trwałość. Ta jest w zasadzie całkiem dobra i wynosi około 6-7 godzin. Należy przy tym pamiętać, że kompozycja występuje pod postacią wody toaletowej.

Flakon recenzowanych dziś perfum nie odbiega od ogólnego wzoru przyjętego przez markę Robert Piguet. Jest to prosty, obsydianowo czarny prostopadłościan zwieńczony zatyczką dziesięciokątem w podstawie. Uwagę zwracają natomiast dwie rzeczy. Po pierwsze błękitne tło etykiety, na której wypisywano nazwę i producenta tych perfum. Moim zdaniem może ono kojarzyć się na przykład z niebem Andaluzji pod którym kwitną drzewa pomarańczy. Po drugie zaś interesującym zabiegiem jest zapisanie nazwy kompozycji jako NoteS. Tym samym majuskuła występuje zarówno na początku jak i na końcu wyrazu. Nie znalazłem jednak żadnego uzasadnienia dla takiej formy zapisu.

Notes to perfumy, które niczym mnie nie zachwyciły. Niczym mnie też jednak nie zraziły. Temat kwiatu pomarańczy został w nich zrealizowany bardzo poprawnie. Zabrakło za to jakieś dozy fantazji. Czegoś, co sprawiłoby, że kompozycja wyróżniałaby się na tle innych podobnych zapachów. Czegoś takiego jak to, co Francis Kurkdjian zrobił we wspomnianym już Fleur du Mâle. W odróżnieniu od dzieła Francuza, Notes posiada niezobowiązujący, dzienny charakter. Jest jasny i bardziej uniwersalny. Zgrabnie odmalowuje leniwy pejzaż hiszpańskiej siesty. Niemniej, w moim odczuciu na tle konkurencji nie wypada specjalnie intrygująco. Na pewno nikomu nie będzie jednak przeszkadzać.

Notes
Główna nuta: Kwiat pomarańczy.
Autor: Aurélien Guichard.
Rok produkcji: 2012.
Moja opinia:  Może być. (4/7)

Notes