Rochas Man – zimowy romantyk

Raz na jakiś czas zdarza mi się wprowadzić na Agar i Piżmo markę, której perfum wcześniej nie znałem. I tak też dzieje się dziś. Na bloga trafia bowiem Rochas Man. A więc jeden z niewielu męskich zapachów w ofercie francuskiego domu mody, którego założycielem był Marcel Rochas. Za skomponowanie tego, powstałego w 1999 roku, pachnidła odpowiedzialny jest natomiast bardzo przeze mnie ceniony Maurice Roucel. Z tym, że opis kompozycji jakoś specjalnie nie zachęcił mnie do testów. Mowa w nim o tym, że mamy do czynienia z perfumami dla współczesnych mężczyzn: delikatnymi, ale męskimi, radosnymi, ale poważnymi, i uwodzicielskimi, ale in love. Czyli sam w sumie nie wiem jakimi. Ale może właśnie dlatego trzeba bezpośrednio się o tym przekonać?

Read More

W biurowym gwarze

Smutna prawda jest taka, że sporą część naszego życia spędzamy pracując. A biuro staje się dla nas drugim domem. W którym obowiązują jednak zgoła odmienne zasady. Jak choćby dress code. I w pewnym sensie dotyczy on także perfum, których używamy idąc do pracy. Ciężkie wieczorowe zapachy nie będą raczej mile widziane przez naszych kolegów i przełożonych. Co zatem zrobić, aby wyróżnić się z tłumu, a jednocześnie nie przyprawić współpracowników o zawroty głowy? Poniżej propozycję kilku bezpiecznych, a jednocześnie interesujących zapachów, które możecie chcieć przetestować:

Read More

Infusion de Figue – figa z makiem z pasternakiem

W dniu dzisiejszym na blogu po raz kolejny goszczą perfumy z należącej do Prady linii Les Infusions. Tym razem sięgnąłem zaś po najmłodsze dzieło Danieli Andrier, a zarazem tegoroczną premierę – Infusion de Figue. Osobiście, bardzo lubię aromat figi, a pachnidłom z tą nutą w temacie poświęciłem nawet mini-cykl Figa w perfumach. Tym bardziej byłem więc ciekaw w jaki sposób nuta ta przedstawiona została w dziele Prady. Seria Les Infusions charakteryzuje się bowiem specyficznymi lekkością, czystością i transparentnością. Które to cechy nie do końca pasują mi do aromatu figi. Natomiast oficjalna strona włoskiej marki określa prezentowaną kompozycję jako żywą, drzewną i zieloną. Przekonajmy się zatem czy naprawdę tak jest.

Read More

Bakhoor – arabski nomada

Zdecydowanie, Montale to jedna z marek, które na Agar i Piżmo pojawiają się najczęściej. A wynika to między innymi  mojej słabości do perfum orientalnych. Nie powinno zatem dziwić, że i nasz dzisiejszy bohater wpisuje się w ten klimat. Bakhoor to perfumy, które powstały w 2018 roku i których nazwa oznacza rodzaj palonych w domach wonnych kadzideł. Przy czym jeśli chodzi o arabską wymowę tego słowa, to brzmi ono bardziej jak barour. Sam zapach opisywany jest za to jaki dziki i surowy. Inspirowany rytuałami przemierzających Półwysep Arabski nomadów. Brzmi jak coś, co mogłoby mi się naprawdę spodobać. Ale czy rzeczywiście tak się stało? Przekonajcie się sami czytając całość niniejszego wpisu.    

Read More

Encens Flamboyant – z dymu powstałeś…

Po naprawdę długiej przerwie na blogu znów goszczą perfumy Annick Goutal. A właściwie po prostu Goutal, bo tak od 2018 roku nazywa się francuska marka. Choć ja z przyzwyczajenia używać będę starej nomenklatury. Ale do rzeczy. Na bohatera dzisiejszej recenzji wybrałem Encens Flamboyant, a wiec zapach z kolekcji Les Orientalistes powstały w 2007 roku. Za którym stoją oczywiście Camille Goutal oraz Isabelle Doyen. Już z samej nazwy wywnioskować można natomiast, że głównym bohaterem kompozycji jest kadzidło. Co potwierdza także oficjalna strona marki. Wskazująca również na to, iż mamy tu do czynienia z pachnidłem intrygującym i jakby niedookreślonym. Ale czy rzeczywiście?

Read More

Loewe Pour Homme – hiszpański tradycjonalista

Przy okazji dzisiejszego wpisu znów czeka nas mała podróż w czasie. Tym razem aż do roku 1974. To właśnie wtedy światło dzienne ujrzały bowiem Loewe Pour Homme. Pierwsze męskie perfumy w ofercie hiszpańskiej marki. Zapach inspirowany ziemią. Pewnością, jaką odczuwamy mając ją pod stopami. Oraz naturalnym związkiem, który z nią mamy. Tyle, jeśli chodzi o slogany reklamowe. Warto też jednak dodać, że stworzona przez José Luis’a Castillo kompozycja uchodzi za umiejętne połączenie szypru i fougère, dzięki czemu udało jej się wzbudzić zainteresowanie również poza Hiszpanią. Przekonajmy się jednak jak rzeczywiście pachnie.  

Read More

Brioni – rzymskie wakacje

Ekskluzywne włoskie marki modowe takie jakie jak Loro Piana, Brunello Cucinelli czy Brioni nie cieszą się w Polsce zbytnią popularnością. A już na pewno nie taką jak Versace, Giorgio Armani czy Gucci. Powoli jednak coraz silniej przebijają się do masowej świadomości. Choćby dzięki serialom Marvel’a takim jak Secret Invasion, w którym jeden z bohaterów zapytany o markę swojego garnituru odpowiada, że to Brioni. Włoska firma dodatkowo próbuje zaś wzmocnić swoją reputację za pomocą perfum. Na przykład zaprezentowanym światu w 2021 Brioni Eau de Parfum autorstwa samego Michel’a Almairac’a. Zapach ten opisywany jest jako kwintesencja rzymskiego szyku. Łączący w sobie wyrafinowanie i charyzmę. Tyle jeśli chodzi o slogany reklamowe. Przekonajmy się jednak jak pachnie w rzeczywistości.

Read More

Amouage – dziedzictwo Bliskiego Wschodu

Jeśli chodzi o perfumy orientalne, to na blogu pojawił się co prawda wpis dedykowany Montale, jednak sama marka jest francuska. Tymczasem dziś już w całości przenosimy się na Bliski Wschód. Na bohatera niniejszego tekstu wybrałem bowiem Amouage. A więc brand założony przez Sułtanat Omanu. I od lat zaopatrujący tamtejszy dwór w wonne kompozycje. Posiadający też jednak światową renomę. Zwłaszcza w ostatnich 10-15 latach reputacja firmy znacząco wzrosła. Do czego w dużej mierze przyczynił się Christopher Chong, jej dyrektor kreatywny w latach 2007-2019. Po więcej szczegółów zapraszam jednak do lektury całego wpisu.  

Read More

Silvan – dymne sacrum, drzewne profanum

W ramach kolekcji Provenence Tales marka Rouge Bunny Rouge zaprezentowała światu sześć zapachów. Jednak na Agar i Piżmo do tej pory pojawiły się recenzje tylko czterech z nich. W końcu postanowiłem jednak przetestować pozostałe dwa. I tak, dzisiejszy wpis dedykowany jest Silvan. Perfumom autorstwa Jacques’a Huclier’a z 2013 roku. Których nazwa pochodzi od rzymskiego bożka, patrona lasów i ziemi nieuprawnej. Utożsamianego również z Faunem. Można zatem spodziewać się, że opisywana dziś kompozycja posiadać będzie drzewny charakter. Ale czy rzeczywiście tak jest?

Read More

Gucci Pour Homme II – sequel (prawie) idealny

Cztery lata po premierze Gucci Pour Homme włoska marka zdecydowała się zaprezentować światu Gucci Pour Homme II. A więc w teorii flanker, jednak o tyle nietypowy, że oznaczony nie dopiskiem extreme, intense czy noir, ale rzymską dwójką. Skomponowanie tych perfum powierzone zaś zostało Karine Dubreuil. Natomiast w porównaniu z protoplastą, nasz dzisiejszy bohater z założenia powinien być lżejszy i świeższy. Towarzyszyć mu jednak miała ta sama aura męskości i elegancji. Dodatkowo, podobnie jak dzieło Michel’a Almairac’a, także i Gucci Pour Homme II, mimo pozytywnych recenzji krytyków, stosunkowo szybko zniknął z rynku. Sprawdźmy zatem czy jest za czym tęsknić.  

Read More