Robert Piguet – najbardziej paryski

W dzisiejszym wpisie znów przenosimy się do serca Francji. To bowiem w Paryżu powstał jeden z najważniejszych domów mody pierwszej połowy XX wieku. Mowa o marce Robert Piguet. Choć czas przez który królował na salonach nie był długi, wpływ jaki wywarł na świat houte couture jest niebagatelny. Wystarczy wspomnieć, że uczniami Piguet’a byli między innymi Christian Dior, Hubert de Givenchy i Pierre Balmain. Sam Szwajcar nazywany był natomiast najbardziej paryskim ze wszystkich ówczesnych projektantów mody. Obecnie z bogatego dorobku stworzonej przez niego marki pozostały jednak jedynie perfumy. Również i one są jednak wyjątkowe. Przesycone jakimś niezwykłym urokiem. Do tej pory na Agar i Piżmo pojawiły się recenzje trzech kompozycji z logo Robert Piguet, z których tylko jedna nie wywołała mojego entuzjazmu. W kolejce czekają jednak następne.

Read More

Dune Pour Homme – wśród przybrzeżnych piasków

Bohaterem dzisiejszego wpisu jest Dune Pour Homme. Dla niewtajemniczonych od razu wyjaśniam, że dune zarówno po angielsku jak i francusku oznacza wydmę. I już oficjalna strona Dior’a wskazuję, że perfumy te oddawać mają klimat owianego bryzą wybrzeża. Oraz, że mamy w nich do czynienia z połączeniem nut drzewnych i morskich. Warto także dodać, że kompozycja ta na rynek wypuszczona została jako uzupełnienie damskiego Dune z 1991. Stworzenie męskiego odpowiednika powierzono jednak nie duetowi Jean-Louis Sieuzac – Nejla Barbir, ale Olivier’owi Cresp’owi. Przekonajmy się zatem czy Francuz sprostał postawionemu przed nim zadaniu oraz czy Dune Pour Homme udało się zdobyć moje uznanie.

Read More

Ambre Fétiche – jesienny spacer po lesie

We współczesnej perfumerii zapachy ambrowe stanowią całkiem pokaźną grupę. Nie może zatem dziwić fakt, że w ofercie niszowej francuskiej marki Annick Goutal znalazły się aż dwie kompozycje z tą nutą w temacie. Są to Ambre Fétiche oraz Ambre Sauvage. Dziś mam natomiast przyjemność przedstawić pierwszą z nich. Ambre Fétiche to perfumy, które powstały w 2007 roku w ramach kolekcji Les Orientalistes a ich autorkami są Camille Goutal (córka Annick) i Isabelle Doyen. Za inspirację do ich powstania posłużył zaś wyimaginowany kolonialny sklep z przyprawami. To właśnie w nim odnajdziemy starannie ukrytą starą amforę wypełnioną po brzegi złocistą cieczą. Jej aromat jest bogaty, zmysłowy i wielowymiarowy. To tyle, jeśli chodzi o opis na oficjalnej stronie marki. A jak jest w rzeczywistości? Już teraz zdradzę, że całkiem dobrze. Jeśli jednak chcecie poznać więcej szczegółów zapraszam do lektury niniejszej recenzji. 

Read More

Dzing! – na cyrkowej arenie

Minęło już naprawdę sporo czasu odkąd ostatni raz recenzowałem zapach z oferty L’Artisan Parfumeur. Dziś francuska marka powraca na Agar i Piżmo. Za sprawą Olivii Giacobetti przenosimy się zaś do cyrku. Tańczące kuce, wata cukrowa i jabłka w karmelu – o tym wszystkim przypominać ma nam Dzing! Ażmyślami wracam do dzieciństwa… Czy jednak stworzonym przez Francuzkę perfumom naprawdę udaje się przywołać wszystkie te wspomnienia? A może mamy tu do czynienia jedynie z jakimś wyimaginowanym wyobrażeniem cyrku? Jeśli chcecie poznać moją opinię zapraszam do lektury dzisiejszej recenzji. Gwarantuję, że Dzing! zapewni Wam rozrywkę na najwyższym poziomie.

Read More

Uwaga, klasyk! – Gentleman

Co jakiś czas najwięksi producenci perfum oferują klientom odświeżone wersje swoich największych klasyków. Przykładami tego typu perfum mogą być choćby Guerlain – Vetiver lub Cravache od Roberta Piguet’a. W 2017 roku tym tropem podążył inny francuski gigant, to jest Givenchy. Światło dzienne ujrzała zaś nowa odsłona kultowego Gentleman z 1974 roku. Autorem oryginału był Pierre Leger. Zadanie skomponowania jego współczesnej wersji powierzono zaś duetowi: Olivier Cresp - Nathalie Lorson. Z tego też względu moje oczekiwania co do kompozycji Givenchy były naprawdę duże. Ale czy recenzowane dziś perfumy spełniły choć część pokładanych w nich nadziei? Tego dowiecie się z niniejszego wpisu.

Read More

Mistral Patchouli – wiatr od morza

Ostatnio zdałem sobie sprawę, że od czasu publikacji wpisu poświęconego paczuli na blogu nie pojawiła się ani jedna recenzja perfum z tym składnikiem w roli głównej. Postanowiłem to zmienić. I tak dziś na Agar i Piżmo trafia Mistral Patchouli od Atelier Cologne. Kompozycja ta zadebiutowała w 2013. Jej autorem jest zaś dobrze już znany czytelnikom bloga Jérôme Epinette. Stworzone przez niego perfumy zainteresowały mnie zaś głównie z jednego powodu. Jako składnik paczula cechuje się raczej ciężkim aromatem, posiada także zauważalnie ciepły, jesienno-zimowy charakter. Z tego względu trudno mi było wyobrazić ją sobie w wersji kolońskiej. A jednak w takiej właśnie formie serwuje nam ją Atelier Cologne. Jeśli więc jesteście ciekawe jak oceniam ten eksperyment to zapraszam do lektury niniejszej recenzji.

Read More

Sylwetki twórców – Michel Almairac

W dzisiejszym wpisie mam przyjemność przedstawić sylwetkę Michel’a Almairac’a. Żyjącej ikony sztuki perfumeryjnej. Twórcy wielu kultowych zapachów, takich jak Gucci pour Homme i Rush, Burberry for Men, Laura Biagiotti - Venezia czy Lui francuskiej marki Rochas. Perfumiarza, o którego usługi walczą największe domy mody. Almairac posiada bowiem rzadko spotykany dar tworzenia niezwykłych kompozycji nawet przy ograniczonym budżecie. Wystarczy wspomnieć, że dla nienależących przecież do światowego topu marek Joop! oraz Davidoff skomponował on takie best-sellery jak Joop! Homme i Zino. Z tym większą ciekawością wyszukiwałem więc skrawki informacji do niniejszego wpisu. Teraz zaś mogę podzielić się w Wami tym, co udało mi się znaleźć na temat twórczości mistrza Almairac’a.

Read More

Musc Ravageur – ujarzmić bestię

Dziś na Agar i Piżmo mam przyjemność przedstawić jedne z najbardziej kultowych zapachów z piżmem w temacie. Mowa oczywiście o Musc Ravageur z kolekcji Editions de Parfums Frédéric’a Malle. Obok Muscs Koublaï Khän marki Serge Lutens chyba żadne inne perfumy piżmowe na świecie nie mogą pochwalić się aż tak dużą popularnością. To także jedno z najbardziej rozpoznawalnych dzieł Maurice’a Roucel’a. Przy okazji wpisu poświęconego francuskiemu twórcy wspominałem zaś, że nie uznaje on jednak Musc Ravageur za typowego piżmowca. Tym bardziej cieszę się więc, że kilkumililitrowa próbka trafiła w moje ręce. Dzięki temu mogłem wyrobić sobie własne zdanie w tej kwestii. Natomiast zgodnie z opisem na oficjalnej stronie producenta recenzowana dziś kompozycja jest dzika i seksowna. Przekonajmy się zatem jak jest naprawdę.

Read More

For Him – zmysłowość ekstremalna?

Męska linia perfum marki Narciso Rodriguez nie jest zbyt bogata. Obecnie znajduje się w niej zaledwie pięć kompozycji. Do tej pory na blogu miałem zaś przyjemność recenzować jedynie Narciso Rodriguez For Him Bleu Noir. Zapach ten zrobił na mnie naprawdę dobre wrażenie. Z tego też względu postanowiłem zapoznać się z jego protoplastą – oryginalnym For Him. Perfumy te powstały w 2007 i to właśnie one dały początek całej męskiej kolekcji Narciso Rodriguez’a. Od razu widać, że amerykańskiej marce zależało na debiucie z przytupem, bowiem na autora kompozycji wybrano samego Francis’a Kurkdjian’a. Przekonajmy się zatem jak Francuz poradził sobie z zadaniem stworzenia zapachu subtelnego i tajemniczego a jednocześnie dynamicznego i charyzmatycznego (parafraza opisu na oficjalnej stronie marki).  

Read More

Vert Reseda – łąka, kwiaty, zieleń, słońce

Po sukcesie na rynku odzieżowym nowojorski Odin postanowił zaistnieć także w świecie perfum. Jako że Paul Birardi i Eddy Chai nie boją się wyzwań, w 2009 roku światło dzienne ujrzała ich pierwsza olfaktoryczna kolekcja – Black Line. Na fali sukcesu tworzących ją zapachów (między innymi 10. Roam) 5 lat później amerykanie zdecydowali się przedstawić swoim fanom drugą, tym razem mniejszą linię. W skład White Line wchodzą bowiem zaledwie trzy pachnidła. Jednym z nich jest zaś bohater dzisiejszego wpisu – Vert Reseda. W założeniu cała Biała Linia posiadać miała silniejszy przechył w damską stronę niż jej ciemna poprzedniczka. Jednocześnie tworzące ją perfumy miały być proste i nowoczesne, ale nie pozbawione głębi. Ich centrum stanowić zaś miały nuty kwiatowe. Sprawdźmy zatem czy Vert Reseda faktycznie wpisuję się w powyższą konwencję. I czy to wciąż perfumy, które pasować będą mężczyźnie.

Read More