Atelier Cologne - czar kolońskich absolutów

     Gdy w 2010 roku Sylvie Ganter i Christophe Cervasel ogłosili światu powstanie Atelier Cologne nikt nie spodziewał się, że w tak krótkim czasie firma osiągnie tak gigantyczny sukces. Dzięki współpracy z czołowymi domami perfumeryjnymi w Grasse – Mane i Robertet oraz determinacji założycieli francusko-amerykańska marka wywalczyła sobie pozycję na rynku i na stałe zagościła w świadomości wszystkich miłośników perfum, dokonując przy tym małego trzęsienia ziemi. Ale wszystko po kolei…

Atelier Cologne

     Zanim rozpoczęła działalność na własną rękę Sylvie Ganter pracowała w Hermesie, gdzie miała okazję uczyć się między innymi od Bernarda Bourgeois i Rosanny Rubino. To właśnie wtedy w jej głowie narodziła się idea kolońskiego absolutu (fr. cologne absolue) – zapachu utrzymanego w klimacie tradycyjnych wód kolońskich wywodzących się od Eau de Cologne, jednak cechującego się znacznie lepszą trwałością i mocą. Pomysłem tym podzieliła się ze swoim partnerem - biznesmanem Christophem Cervasel’em, który zachęcił ją do podjęcia ryzyka. I tak oto w 2010 roku na rynku zadebiutowało Atelier Cologne. Dzięki znajomością z domami perfumeryjnymi Mane i Robertet do pracy nad zapachami udało się zaangażować takich perfumiarzy jak Jérome Epinette, Cecile Krakower i Ralf Schwieger, zaś zaledwie 2 lata później stworzony przez Schwieger'a Orange Sanguine otrzymał FiFi Award – najbardziej prestiżową nagrodę w branży jaką może otrzymać perfum. Ogromy sukces Atelier Cologne stał się faktem.

     Warto zaznaczyć, że w odróżnieniu od tradycyjnych wód kolońskich produkty francusko-amerykańskiej marki cechują się znacznie wyższym stężeniem naturalnych ekstraktów. W przypadku wód kolońskich wynosi ono od 3% do 8%, zaś w kompozycjach Atelier Cologne sięga od 10% do 20%, przy czym norma wynosi 15%. We wszystkich zachowany został natomiast klasyczny klimat Eau de Cologne objawiający się zwłaszcza w nucie głowy. Zapachy otwierają się charakterystycznym, świeżym ziołowo-cytrusowym akordem wprost nawiązującym do działa Johanna Marii Fariny. Obecnie w kolekcji marki znajduje się 30 absolutów podzielonych na siedem linii zapachowych (orginale, matières, metal, azur, orient oraz les exclusives). W ofercie dostępne są także ekskluzywne mydła i świece zapachowe. Od chwili powstania dzieła Atelier Cologne zbierają wiele nagród, w tym między innymi wspomnianą już FiFi Award dla Orange Sanguine, wyróżniane były także Rose Anonyme, Grand Néroli, Oolang Infini i Vanille Insensée. Do moich ulubionych należą natomiast Trèfl Pur, Cédrat Enivrant i Silver Iris. Warto także wspomnieć o flakonach, w których dystrybuowana są zapachy marki. Tworzone we współpracy z francuskimi firmami z rejonu Courval od stuleci specjalizującymi się w produkcji wyrobów ze szkła doskonale wpisują się w koncepcję marki. Do wybranych załączony jest dodatkowo skórzany pokrowiec, z możliwością personalizacji monogramem, zaś wszystkie perfumy z linii orginale wyposażone są dodatkowo w skórzaną zatyczkę. W Polsce oprócz niszowych perfumerii kompozycje Atelier Cologne dostępne są także w wybranych sklepach sieci perfumerii Sephora (na terenie Trójmiasta jest to salon w Galerii Bałtyckiej). Jeżeli gustujecie w tradycyjnych cytrusowo-ziołowych zapachach, ale przeszkadza Wam ich słaba trwałość zdecydowanie polecam sięgnięcie po produkty z oferty stworzonej przez S. Ganter i Ch. Carvasel’a marki.

Atelier Cologne