Chêne – król lasu
Dziś na blogu znów gości Serge Lutens. A wraz z nim trafia tu cały las. No może nie cały. Ale nut drzewnych będzie dziś naprawdę sporo. A to dlatego, że na bohatera niniejszej recenzji wybrałem Chêne z 2004 roku. Czyli perfumy dedykowane dębowi. Drzewu uchodzącemu za symbol siły i trwałości. We Francji tradycyjnie kojarzonemu zaś z wolnością. I masowo sadzonemu podczas rewolucji. Jednak między innymi za sprawą Bartka nie obcemu i Polakom. Dęby są niezwykle popularne na terenie naszego kraju. W wydaniu Lutens’a ich aromat przedstawiony zaś został jako męski i elegancki. Tak przynajmniej twierdzi oficjalna strona francuskiej marki. A jak jest w rzeczywistości?
Read More