Le Lion – król z pazurem

Kto z Was wie jaki znak zodiaku miała Coco Chanel? Jeśli na podstawie nazwy recenzowanych dziś perfum postawiliście na lwa, to bardzo słusznie. Francuzka kolekcjonowała figurki lwów a ich podobizny umieszczała na elementach projektowanych przez siebie kreacji, na przykład na guzikach. Ponadto, charakterystyczne dla zodiakalnych lwów duma i pasja były znakami rozpoznawczymi projektantki. Prędzej czy później król dżungli musiał więc zawitać również do świata perfum. A stało się to w 2020 roku za sprawą Olivier’a Polge’a. Jak głosi oficjalna strona Chanel, nasz dzisiejszy bohater to zapach ciepły, majestatyczny i wyrafinowany. Zapraszam zatem na moją recenzję Le Lion.

Read More

No 02 L’Air du Désert Marocain – przez pustynie Maghrebu

Dziś na bloga po raz pierwszy trafiają perfumy autorstwa Andy’ego Tauer’a – szwajcarskiego perfumiarza-samouka, założyciela Tauer Perfumes. Na początek przygody z tą marką wybrałem zaś No 02 L’Air du Désert Marocain, jedną z dwóch, obok Lonestar Memories, kompozycji, o których słyszałem najwięcej. I którą bardzo chciałem poznać. Choćby ze względu na moją słabość do zapachów orientalnych. Bowiem jak już się zapewne domyśliliście, prezentowane pachnidło inspirowane jest pustynnym krajobrazem Maroka. Oficjalna strona Tauer Perfumes wskazuje zaś na jego zmysłowy charakter. Przy okazji dowiedziałem się również, że w przypadku naszego dzisiejszego bohatera mamy do czynienia z lżejszą oraz bardziej uniwersalną (czyli uniseksową) wersją jednej z wcześniejszych kompozycji Szwajcara, a konkretnie Le Maroc Pour Elle. Przekonajmy się zatem jak pachnie L’Air du Désert Marocain.

Read More

Oriental Lounge – Orient all inclusive

Co do zasady, perfumy orientalne stanowią jedną z moich ulubionych grup perfum. Z przyjemnością sięgam po takie pozycje jak Ambre Sultan, Piper Nigrum czy Casbah. Dziś postanowiłem zaś przyjrzeć się zapachowi z oferty The Different Company. A chodzi oczywiście o Oriental Lounge autorstwa Céline Elleny. Kompozycja ta powstała w 2009 roku i określana jest jako najbardziej zmysłowa spośród wszystkich perfum francuskiej marki. I już samo to wystarczyło, bym zwrócił na nią uwagę. Ale czy było warto? Tego dowiecie się czytając niniejszą recenzję.

Read More

Olfaktoryczna anatomia – Labdanum, czyli z koziej brody na salony

W dzisiejszym wpisie z cyklu Olfaktoryczna Anatomia powracam do tematu wonnych żywic. Na celownik obrałem zaś labdanum. Jego aromatyczne właściwości znane były bowiem już starożytnym. Również i dziś jest ono jednak niezwykle popularne i z łatwością odnajdziemy je w składzie wielu perfum. Zarówno tych niszowych jak i mainstreamowych. Wraz z rozwojem techniki zmienił się jednak sposób jego pozyskiwania. Dziś nikt już nie wyczesuje grudek labdanum z bród kóz pasących się wśród krzewów czystka. Zanim jednak przejdę do metod ekstrakcji przyjrzyjmy się kilku innym faktom na temat tej niezwykłej żywicy.

Read More