Baltycki Cologne – dzika plaża pośród drzew

Pamiętacie wpis o olejkach do pielęgnacji zarostu Musth? Dziś gdańska marka powraca na Agar i Piżmo. Tym razem dzieje się to jednak za sprawą ich pierwszych perfum. Całkiem niedawno na rynek trafiła bowiem Baltycki Cologne – woda kolońska inspirowana oczywiście Bałtykiem. I jako Gdańszczanina bardzo cieszy mnie fakt, że w swoim debiucie Musth podkreśla związek z regionem, z którego się wywodzi. W tym miejscu chciałbym także podziękować Tomkowi Lesickiemu, właścicielowi marki, który na potrzeby testów podarował mi cały flakon Baltycki Cologne. Przekonajmy się zatem jak pachnie ta kompozycja.

Read More

Sliver Aoud – poszło w drzazgi

Choć nazwa bloga to Agar i Piżmo, to w ostatnim czasie perfumy z tym pierwszym składnikiem w temacie pojawiały się tu raczej rzadko. Musiałem więc zareagować. I tak bohaterem dzisiejszej recenzji został Sliver Aoud od Montale. Francuska marka ma w swojej ofercie wiele kompozycji z drewnem agarowym składzie i wybór jednej wcale nie należał do prostych. Z pomocą przyszedł mi jednak znajomy, który zwyczajnie sprezentował mi próbkę Sliver Aoud. A ponieważ zapach ten nie należy do najbardziej znanych w portfolio Montale, tym bardziej ciekaw byłem jak pachnie. Dziś zaś dzielę się z Wami moimi przemyśleniami na temat tych perfum.

Read More

Cynefin – kojąca zieleń

We wpisie poświęconym Embers wspominałem, że wraz z nim w skład kolekcji Provenance Tales wchodzą jeszcze Silvan i Cynefin. Dziś czas na recenzję drugiego z wymienionych pachnideł. Cynefin powstały w 2013 roku a za inspirację do skomponowanie tych perfum posłużyły żywioły: woda i powietrze. I myślę, że na tej tylko podstawie można już nabrać wstępnego wyobrażenie o charakterze kompozycji. Oficjalna strona Rouge Bunny Rouge określa ten zapach jako lekki i radosny. Ale czy rzeczywiście tak jest? Przekonajcie się sami czytając niniejszą recenzję.

Read More

Truth Men – z małej chmury niezły deszcz

Mając prawie 33 lata, jestem w takim wieku, że nie wypada mi już nosić perfum dla nastolatków, ale na te dla starszych panów jestem jeszcze za młody. Dlatego właśnie bohaterem dzisiejszej recenzji uczyniłem Truth Men. Zapach Calvin’a Klein’a dedykowany mężczyznom pomiędzy 25 a 49 rokiem życia. Zaciekawiło mnie czym też kompozycja celująca w taką grupę wiekową może się charakteryzować. W materiałach reklamowych trafiłem bowiem na informację o inspiracji przyrodą, męskiej sile oraz świeżości jak po kąpieli. Ponieważ nie do końca potrafiłem wyobrazić sobie to wszystko w jednych perfumach, tym chętniej sięgnąłem po flakon Truth. A fakt, że ich autorem jest sam Michel Almairac tylko dodatkowo mnie do tego zmotywował.

Read More

Olfaktoryczna anatomia – rześki jak… bergamotka!

Zanim zacząłem interesować się perfumami zupełnie nie wiedziałem czym jest bergamotka. W zasadzie nie miałem nawet pojęcia, że taki owoc istnieje. Dlatego pomyślałem, że warto byłoby uczynić go bohaterem jednego z wpisów w cyklu Olfaktoryczna anatomia. Może ktoś z Was również jeszcze o nim nie słyszał? A przecież bergamotka jest bodajże najpopularniejszym cytrusem wykorzystywanym w procesie komponowania perfum. Dlaczego? Odpowiedzi na to pytanie postaram się poszukać w dzisiejszym tekście.

Read More

Broken Theories – teorie, co poszły z dymem

Kerosene nie należy do znanych marek. Nawet w niszy. Gdyby nie próbka Copper Skies, która przypadkowo wpadła w moje ręce sam pewnie nie sięgnąłbym po sygnowane tą nazwą kompozycje. Skoro jednak stało się inaczej, postanowiłem, że czas by przedstawić jeszcze jedne perfumy stworzone przez John’a Pegg’a (aka Kerosene Trewthe). A że jedynymi, o których w ogóle kiedykolwiek coś słyszałem były Broken Theories to zamówiłem kilka mililitrów. W efekcie powstała niniejsza recenzja. Przy okazji bardzo zainteresował mnie także opis na oficjalnej stronie internetowej marki. Jest mroczny i tajemny. Ale czy kompozycja również ma taki charakter? Przekonajcie się sami!

Read More

Fabulous Tian Shan – przeprawa przez góry

W ostatnim czasie na blogu pojawiło się kilka nowych marek. Dziś do tego grona dołącza zaś kolejna. Dzięki perfumerii Arcadia miałem bowiem możliwość testować Fabulous Tian Shan z kolekcji Salvador’a Dali. A w zasadzie Dali Haute Parfumerie, bo tak brzmi jej pełna nazwa. Dzięki samym perfumom znów przenosimy się zaś na słynny Jedwabny Szlak (niewtajemniczonym przypomnę, że nie tak dawno temu recenzowałem mające tę samą inspirację Epic Man od Amouage). Tym razem trafiamy jednak do górskiego regionu Tian Shan w północnych Chinach. Oficjalna strona marki opisuje zaś prezentowaną kompozycję jako jednocześnie słoneczną i narkotyczną. A tego typu określenie wyjątkowo działają na moją wyobraźnię. Czas zatem przekonać się czy Fabulous Tian Shan naprawdę jest tak wspaniała.

Read More

Illusione for Him – lekka nonszalancja

Do tej pory na blogu pojawiły się tylko jedne perfumy marki Bottego Veneta. A były to, bardzo dobre skąd inąd, Bottego Veneta Pour Homme. Dziś przyszedł zaś czas na kolejne. Ponieważ jednak oferta włoskiego producenta nie jest zbyt szeroka, domyślacie się już pewnie, że bohaterem niniejszej recenzji będzie Illusione for Him. A jako że kompozycja ta jest stosunkowo nowa (2019 rok), tym chętniej zabrałem się do testów. Ale czy i tym razem otrzymaliśmy produkt wart uwagi? A może jego jakość jest tylko iluzoryczna? Przekonajcie się sami czytając niniejszy wpis.

Read More

Basil & Neroli – zabawa w Soho

Oto dziś na blogu po raz pierwszy pojawia się marka Jo Malone. A debiutuje ona perfumami pod nazwą Basil & Neroli. I chyba ciężko nie odgadnąć ich nut przewodnich. Choć z drugiej strony nie wszystkie kompozycje pachną składnikami, które umieszczono w ich tytułach. Niemniej, po zapach będący bohaterem niniejszego wpisu sięgnąć postanowiłem właśnie ze względu osobistą sympatię do aromatu neroli. Choć w odróżnieniu od działu marketingu Jo Malone nie postrzegam go jako młodzieżowego czy radosnego. Abstrahując jednak od sloganów zachęcających do zakupu Basil & Neroli muszę przyznać, że kompozycja ta zrobiła na mnie wrażenie. W jaki sposób? Tego dowiecie się czytając dzisiejszą recenzję.

Read More

Uwaga, klasyk! – Green Irish Tweed

Dziś na blogu perfumy, które od dawna pragnąłem poznać. Green Irish Tweed od Creed. O kompozycji tej słyszałem wiele dobrego. Choć najwięcej mówi się o niej w kontekście jej plagiatu, za który niektórzy uważają Davidoff – Cool Water. Już w tym miejscu chciałbym jednak zaznaczyć, że osobiście nie uważam obu zapachów za identyczne. A wracając do dzieła Olivier’a Creeda i Pierre’a Bourdon’a warto by jeszcze zwrócić uwagę na fakt, że powstało ono z myślą o Carry’m Grant’cie. A więc ówczesnej (premiera Green Irish Tweed miała miejsce w 1985 roku) ikonie męskiego stylu. Ale czy same perfumy Creed’a również zasługują na miano ikonicznych? Sprawdźmy.

Read More