Guerlain Homme – gentleman na wakacjach

Bohaterem dzisiejszego wpisu jest Guerlain Homme. Woda perfumowana z 2016 roku. Wcześniej pod tą samą nazwą można było bowiem nabyć wodę toaletową, skomponowaną w roku 2008 przez Sylvaine Delacourte i Thierry’ego Wasser’a. Za obecną wersję odpowiedzialny jest już jednak tylko sam Wasser. To, co nie uległo natomiast zmianie, to główna inspiracja tych perfum. A jest nią pochodzący z Kuby koktajl mojito. Świeży i orzeźwiający, z charakterystycznym słodko-kwaśnym smakiem. Włodarze francuskiej marki postanowili zaś zderzyć jego aromat z akordem zielono-drzewnym. Co z tego wyszło? Przekonajcie się sami czytając całą recenzję Guerlain Homme.

Read More

Eau Duelle – waniliowa pianka

Do tej pory na blogu pojawiło się już całkiem sporo perfum z wanilią w temacie. Ale jedynie kilka naprawdę przypadło mi do gustu. Dziś zaś przyjrzymy się kolejnemu kandydatowi, by dołączyć do tego wąskiego grona. A konkretnie Eau Duelle francuskiej marki diptyque. Zapachowi skomponowanemu w 2010, przez Fabrice’a Pellegrin’a. Swoją inspirację mającemu zaś w motywie podroży. Co najprawdopodobniej oznacza, że możemy się tu spodziewać sporej dawki przypraw. A może nawet jakichś jeszcze bardziej egzotycznych akcentów. Nie traćmy zatem czasu i przekonajmy się czym faktycznie pachnie Eau Duelle.

Read More

Euphoria Men – ach te endorfiny!

Nie raz już wspominałem, że nie jestem miłośnikiem kompozycji tworzonych przez zespoły perfumiarzy. A jednak co jakiś czas pojawiają się one na blogu. Na przykład dziś. Bohater niniejszego wpisu – Euphoria Men marki Calvin Klein – jest bowiem dziełem aż czterech twórców. I to wcale nie byle jakich. Wśród jego autorów znajdziemy bowiem Carlos’a Benaim’a (Polo Green, Eternity for Men) oraz Loc’a Dong’a (Nuit d’Issey, Acqua di Giòia). Zapowiada się więc obiecująco. Szczególnie, że i nazwa perfum wskazuje, że będziemy tu mieli do czynienia z czymś naprawdę ekscytującym. Ale czy faktycznie tak jest? Przekonajcie się sami.

Read More

Notturno – tylko nocą

Noc to czas poezji. Oraz wędrówki w głąb siebie. Tak przynajmniej twierdzi Meo Fusciuni. A oba te motywy eksploruje w Notturno. Perfumach powstałych w 2012 roku i wspólnie z Luce wchodzących w skład dyptyku Cycle of Poetry. A w mojej opinii będących jednymi z bardziej zagadkowych w ofercie włoskiej marki. Inspirowane są bowiem czernią nocy oraz personalnymi przeżyciami Meo. A w zasadzie Giuseppe Imprezzabile, bo tak w rzeczywistości nazywa się ich autor. Przystępując do testów Notturno liczyłem natomiast, że zapach ten zrekompensuje mi niedawną, nieco rozczarowującą, przygodę z Polo Black. I że może choć tu odnajdę naprawdę mroczne aromaty, w pełni zasługujące na swoją nazwę. Ale czy faktycznie tak się stało?

Read More

Polo Black – czarna owca w rodzinie?

Może to tylko moja subiektywna opinia, ale wydaje mi się, że perfumy marki Ralph Lauren nie należą w Polsce do popularnych. Z wyjątkiem klasyka Polo Green. Zupełnie inaczej sytuacja przedstawia się za oceanem. Tam cała kolorowa kolekcja wzbudza zdecydowanie większe emocje. Na bohatera dzisiejszej recenzji wybrałem jednak zapach o stosunkowo najmniejszej renomie. Stworzony przez Pierre’a Negrin’a Polo Black z 2005 roku. Kompozycję określaną jednocześnie jako wyrafinowana i odważna. I bardzo mocno chwaloną przez jednego z moich przyjaciół. Przekonajmy się zatem czy warto sięgnąć po tę czarną buteleczkę.

Read More

Uwaga, klasyk! – Eau Pour Homme

Niektóre perfumy znikają z rynku tylko po to, by po latach znów na niego powrócić. I tak też jest z bohaterem dzisiejszego wpisu. Stworzony w 1984 roku Eau Pour Homme był pierwszym męskim zapachem domu mody Armani. Z czasem został jednak wycofany z oferty. A powrócił do niej dopiero w roku 2013, kiedy to premierę miała nowa odsłona kompozycji. A wraz z nią na rynek trafiła także jej wieczorowa odpowiedniczka – Eau de Nuit. Jako że sam nigdy nie poznałem pierwotnego aromatu dzieła Rogera’a Pellegrino, nie mogę wypowiadac się na temat różnić między starą a nową wersją tych perfum. W dzisiejszej recenzji skupię się zatem na tym, co obecnie oferuje nam marka Giorgio Armani.

Read More

Tabac Rouge – złocisty blask

Tegoroczna zima była dość mroźna, dlatego pomyślałem, że przygotuję wpis o jakichś ciepłych i otulających perfumach. A mój wybór padł na Tabac Rouge od Phaedon. Niestety, jak to czasem w życiu bywa, nie wszystko zawsze idzie po naszej myśli i dlatego recenzja stworzonej przez Anne-Cecile Douveghan kompozycji trafia na bloga dopiero dziś. Dla mnie jest to pierwsze spotkanie zarówno z francuską marką jak i autorką zapachu. Co zaś naprawdę ciekawe to, iż zarówno fragrantica jak i basenotes podają, że Tabac Rouge to jedyne perfumy w dorobku Douveghan. Już teraz mogę jednak zdradzić, że naprawdę udane. Na oficjalnej stronie Pheadon znajdziemy zaś odniesienia do Art Déco i tworzonych w tym stylu obrazów Tamary Łępickiej. Brzmi zachęcająco?

Read More

Must de Cartier Pour Homme – subtelny urok Orientu

Dedykowane paniom Must de Cartier z 1981 roku to jedne z klasyków kobiecej perfumerii. Bohaterem dzisiejszego wpisu jest jednak ich męski odpowiednik. Powstały prawie 20 lat później Must de Cartier Pour Homme. Zapach o orientalnym charakterze, stworzony z myślą o współczesnych mężczyznach zdeterminowanych by osiągać swoje życiowe cele. Cokolwiek by to miało znaczyć. Zresztą znacie już chyba moje podejście do sloganów reklamowych. Niestety, recenzowana dziś kompozycja nie odniosła sukcesu na miarę żeńskiego protoplasty i obecnie nie jest już dostępna na rynku. A szkoda, bo według mnie Nathalie Feisthauser stworzyła dla Cartier naprawdę ciekawe perfumy.

Read More

White – w bieli siła

Jako kolor biel kojarzy się przede wszystkim z czystością i niewinnością. Jednocześnie może też jednak symbolizować elegancję i bogactwo. Pomyślcie tylko o białym garniturze albo białej limuzynie. I właśnie w takim kontekście barwy tej postanowiła użyć marka Lalique, tytułując swoje perfumy White. Stworzony przez Christine Nagel zapach oddawać ma wyrafinowanie i siłę stylowego mężczyzny. Zastanawiam się zatem, jakie nuty będą w nim dominujące. A pierwsze, co przyszło mi do głowy to irys. Od razu mogę jednak zdradzić, że irysa tu nie ma. A dzieło Lalique zaskakuje nas zupełnie inną gamą aromatów. Jaką? Przekonajcie się sami!

Read More

Dzongkha – tybetańskie ABC

Wstęp do niniejszej recenzji chciałbym zacząć od przyznania się, że błędnie zinterpretowałem nazwę opisywanych dziś perfum. Myślałem bowiem, że za inspirację do ich skomponowania posłużyła dżonka. A więc popularny na Dalekim Wschodzie drewniany statek. Tymczasem w rzeczywistości dzongkha to… urzędowy język Bhutanu, zapisywany odmianą pisma tybetańskiego! I to właśnie on posłużył Bertrand’owi Duchafour’owi jako bodziec do stworzenia Dzongkha. Perfum orientalnych oddających mistyczne piękno Himalajów. Zapraszam więc na niezapomnianą olfaktoryczną wędrówkę!

Read More