Esencia – do lasu by się szło

Po niedawnej recenzji Loewe Pour Homme postanowiłem ponownie sięgnąć po któreś ze starszych perfum hiszpańskiej marki. Zdecydowałem się zaś na Esencia z 1988 roku. Na mój wybór mocno wpłynęła zaś inspiracja przyświecająca powstaniu tej kompozycji. Zgodnie z informacjami na oficjalnej stronie Loewe, było nią bowiem… DNA! A więc kod życia. Uniwersalny, a zarazem unikatowy, jak możemy przeczytać w opisie Esencia. Jednocześnie, samo pachnidło przedstawione jest jako autentyczne i intensywne. Oraz złożone z ponad dwustu (!) składników. Fascynujące. Bez zbędnej zwłoki przekonajmy się zatem jak pachnie ta esencja!

Read More

Romance Men – pan elegant

Jeśli chodzi o markę Ralph Lauren, to do tej pory na blogu pojawiały się jedynie recenzje zapachów z serii Polo. Postanowiłem więc nieco zmienić ten monotonny krajobraz. I tak, dzisiejszy wpis poświęcony jest Romance Men. A więc kompozycji powstałej w 1999 roku za sprawą Antoine’a Lie. I która stanowiła odpowiedź na sukces damskiej wersji Romance. Tyle, że nie udało jej się go powtórzyć. I z tego względu została wycofana z rynku. Choć pojedyncze flakony nadal są dostępne w Internecie. Z tym, że ja akurat zaopatrzyłem się w mniejszą próbkę. A czy było warto?

Read More

Vert d’Encens – brunatna zieleń

Od mojego ostatniego spotkania z marką Tom Ford minęło już ponad pół roku, postanowiłem zatem odświeżyć tę znajomość. Na bohatera dzisiejszego wpisu wybrałem zaś Vert d’Encens z 2016 roku. Są to jedne z czterech perfum stanowiących nowoczesną reinterpretację klasycznych nut zielonych, oferowanych w ramach kolekcji Private Blend (pozostałe trzy to Vert de Bois, Vert Bohème i Vert de Fleur). Ich autorem jest zaś Olivier Gillotin, który dla Ford’a stworzył już między innymi niezwykle popularne Tobacco Vanille. Tym razem powierzono mu jednak zgoła odmienne zadanie. W portfolio amerykańskiej marki brakowało bowiem kompozycji zielonych a Vert d’Encens miały tę lukę wypełnić. Choć, dość zaskakująco, w ich opisie przeczytać możemy o inspiracji wybrzeżami Korsyki. Ale nie dajcie się zwieźć. Z morskimi świeżakami nasz bohater nie ma wiele wspólnego.

Read More

New West for Him – Ahoj, przygodo!

Aramis nie należy do marek o dużej popularności w Polsce. A perfum z jej logo próżno szukać na półkach sieciowych perfumerii. Za oceanem sytuacja wygląda jednak zgoła odmiennie. Tam Aramis cieszy się zasłużoną renomą. Dlatego też postanowiłem przybliżyć czytelnikom kolejny zapach amerykańskiego producenta. Mój wybór padł natomiast na New West for Him. Kompozycja ta powstała w 1988 roku i zaliczana jest do prekursorów bardzo modnego na początku lat 90’ XX wieku trendu na perfumy morskie. Jej autorem jest zaś Yves Tanguy. Przekonajmy się zatem jak w wykonaniu Francuza pachnie przygoda na pełnym morzu.

Read More

Uwaga, klasyk! – Polo Green

Dziś na blogu po raz pierwszy pojawia się marka Ralph Lauren. I od razu zaczynamy od klasyka. Mój wybór padł bowiem na kultowe Polo Green z 1978 roku. Wraz z tą kompozycją na Agar i Piżmo powraca zaś Carlos Benaim. I jest to o tyle ciekawe, że poprzednim razem o marokańskim perfumiarzu wspominałem również przy okazji wpisu z cyklu Uwaga, klasyk! Wtedy chodziło jednak o Eternity for Men Calvin’a Klein’a. Wracając zaś do Polo Green, chciałbym powiedzieć, że zapach ten na lata wyznaczył standardy dla perfum leśnych. W swoim czasie niemal każdy chciał mieć na swojej półce charakterystyczny, zielony flakon. Przekonajmy się jednak czy po upływie ponad 40 lat od swojej premiery kompozycja Benaim’a wciąż ma coś do zaoferowania współczesnemu mężczyźnie.

Read More

Turquoise – wśród morskich fal cz. III

Przeglądając blogi perfumowe zauważyłem, że recenzje Aura Maris i Sel Marin często występują na nich obok siebie. Ponieważ jednak zaplanowałem, iż cykl Wśród morskich fal będzie trylogią, potrzebowałem trzeciego bohatera. Ostatecznie mój wybór padł na Turquoise z dedykowanej kamieniom szlachetnym kolekcji perfum Olivier’a Durbano. Jest to także pierwszy zapach francuskiego projektanta biżuterii, jaki trafia na Agar i Piżmo. Kompozycja powstała w 2009 roku i jak sama nazwa wskazuje inspirowana jest turkusem. Jeśli wierzyć opisowi na oficjalnej stronie marki, kamień ten od zawsze kojarzony był z pełnią życia oraz szczęściem. Apacze wierzyli, że zawiera w sobie ducha morza i nieba. Oddanie tego typu przekonań w postaci perfum nie wydaje się jednak łatwym zadaniem. Sprawdźmy zatem jak poradził sobie z nim Olivier Durbano.

Read More

Bottega Veneta Pour Homme – weekend w Dolomitach

Perfumami Bottega Veneta Pour Homme zainteresowałem się wyłącznie ze względu na ich autorów. Twórcami kompozycji są bowiem Daniela Andrier (Prada - Infusion d’Homme) i Antoine Maisondieu (Burberry - London for Men). Ten duet odpowiedzialny jest przecież także za Rush, powstały w złotych czasach, gdy w domu mody Gucci rządził Tom Ford. Po przejrzeniu materiałów promocyjnych zaintrygował mnie jednak również klimat, jaki oddawać ma ten zapach. Oto z Veneto, siedziby marki, jedziemy na północ, w Dolomity. Tam zaś kwaterujemy się w drewnianej górskiej chacie. Przez otwarte okno wpada świeże alpejskie powietrze niosąc ze sobą aromatyczną woń pobliskich łąk i lasów. To wystarczyło bym zdecydował się na testy. A czy ich rezultat pokrył się z moimi oczekiwaniami? Tego dowiecie się z dzisiejszej recenzji.

Read More