Annick Goutal – perfumy tworzone z pasją

     Dziś na blogu mam przyjemność przedstawić kolejną z wielkich, francuskich niszowych marek - Annick Goutal. Jej historia nierozłącznie związana jest zaś z osobą założycielki firmy, czyli samej Annick Goutal właśnie. Francuzka była bowiem kobietą naprawdę nietuzinkową. Obdarzona niezwykłą pasją i wrażliwością ta była pianistka i modelka na pewnym etapie swojego życia odkryła w sobie zamiłowanie do perfum. Dzięki znajomości z perfumiarzem Henri’m Sorsaną bardzo szybko okazało się, że posiada ona dar do tworzenia zapachów, postanowiła zatem zostać profesjonalną perfumiarką i stworzyć sygnowaną własnym imieniem kolekcję. Dzięki połączeniu ciężkiej pracy i talentu udało jej się stworzyć naprawdę wyjątkową linię zapachów. Kompozycje takie jak Sables czy Eau d’Hadrien na zawsze weszły do światowego kanonu perfum. Krótko prześledźmy zatem historię domu perfumeryjnego Annick Goutal.

Read More

Neroli Portofino – letnie orzeźwienie cz. III

     Portofino to niewielki kurort położony we Włoszech, na południe od Genui. I to właśnie tym miasteczkiem inspirowany jest bohater ostatniej części trylogii Letnie orzeźwienie. Neroli Portofino to zapach stworzony w 2001 roku przez Rodrigo Flores-Roux w ramach linii Tom Ford Private Blend. Co ciekawe, Meksykanin nie stworzył go od zera a jedynie udoskonalił kompozycję, którą wcześniej opracował dla własnych potrzeb. We Freshie, bo tak nazywa się pierwowzór prezentowanych dziś na blogu perfum, starał się on zamknąć aromaty swojego dzieciństwa – przede wszystkim zaś woń kwiatu pomarańczy. W Neroli Portofino dopracował on jeszcze tę koncepcję, wzbogacając ją o wyraźne kolońskie akcenty. Sprawdźmy zatem jak pachną te perfumy i czy słusznie uchodzą za ikonę nowoczesnej świeżości.

Read More

Eau d’Orange Verte – letnie orzeźwienie cz. II

Gdy upał robi się wyjątkowo nieznośny należy sięgnąć po coś, co szybko przyniesie ulgę, schłodzi i da nam poczucie orzeźwienia. Jeśli chodzi o perfumy to dla mnie numerem jeden w tego typu sytuacjach jest Eau d’Orange Verte. Zapach ten został stworzony w 1979 przez Françoise Caron (siostrę Olivera Cresp’a) i od lat stanowi o sile kolońskiej linii Hermès’a. Od czasu swojej premiery przeszedł jednak kilka reformulacji, z czego ostatnia – dokonana w 2009 roku przez Jean-Claude’a Ellenę – w znacznym stopniu zmieniła kompozycję tych perfum. Niestety, nie dane mi było poznać wersji vintage, natomiast Eau d’Orange Verte w obecnej postaci zrobił na mnie na tyle duże wrażenie, że już jakiś czas temu na stałe włączyłem go do swojej kolekcji. Jeśli chcecie wiedzieć dlaczego perfumy te wywarły na mnie aż tak duże wrażenie zapraszam na nową recenzję.

Read More

Mugler Cologne – letnie orzeźwienie cz. I

     Lato w Polsce bywa kapryśne. Zdarzają się dni gorące, trafiają się też chłodne i deszczowe. Dobrze jednak być przygotowanym na obie te możliwości. Dzisiejszy wpis jest pierwszym z nowego cyklu, w którym chcę przedstawić trzy zapachy o bardzo silnych właściwościach orzeźwiających, idealne na upalne letnie dni. Jako bohatera pierwszego wpisu wybrałem zaś Mugler Cologne Thierry’ego Mugler’a. Perfumy te powstały w 2001 roku a ich autorem jest sam Alberto Morillas. Hiszpan doskonale sprawdza się jako twórca zapachów utrzymanych w kolońskim klimacie, zatem powierzenie mu zadania skomponowania prezentowanych dziś perfum nie może dziwić. Można za to spodziewać się, że w składzie Cologne wystąpi któraś z ulubionych woni Morillas’a, w tym przypadku jest to zaś aromat kwiatu pomarańczy. Jeśli chcecie się dowiedzieć w jaki sposób został on przedstawiony w recenzowanej dziś kompozycji zapraszam do lektury!

Read More

L’Homme Ideal – ideał naszych czasów

     Mężczyzna idealny to mit. Jego zapach – rzeczywistość. Takim hasłem Guerlain zachęca do zakupu L’Homme Ideal. Zaprezentowane w 2014 roku perfumy stanowią wyzwanie rzucone Paco Rabanne i jego 1 Milion, a także wszystkim zapachom utrzymanym w podobnej stylistyce. Tym samym francuska marka dołączyła też od walki o klienta o nieco mniej wyrafinowanym guście. Premierze prezentowanej dziś na blogu kompozycji towarzyszyła zakrojona na ogromną skalę kampania reklamowa, w Internecie z łatwością można też odnaleźć spoty, w których Thierry Wasser – twórca L’Homme Ideal z pasją opowiada o swoim najnowszym dziele. Wydawać by się zatem mogło, że perfumy te są wręcz skazane na sukces. Co więcej, w trzy lata po premierze wydaje się, że faktycznie go odniosły. Czy są jednak kompozycją na tyle dobrą, by za 20-30 lat być uznawane za klasyk? Postanowiłem to sprawdzić.

Read More

Santos – sterowcem nad Wieżą Eiffel’a

Rok 1981 przyniósł premiery 3 wielkich męskich zapachów: Kouros od Yves Saint-Laurent, Chanel – Antaeus i Santos Cartier’a. I to właśnie ta ostatnia kompozycja, nazwana na cześć brazylijskiego pioniera lotnictwa – Alberto Santos-Dumont’a - jest bohaterką dzisiejszego wpisu. Santos-Dumont był konstruktorem sterowców i wielkim miłośnikiem przygód oraz książek Juliusza Verne’a. Sławę przyniósł mu zwłaszcza przelot z roku 1901, gdy swoim sterowcem No. 6 okrążył Wieżę Eiffel’a i powrócił do parku Saint Cloud w czasie poniżej pół godziny. Zainspirowany jego sylwetką zapach również przeznaczony jest dla mężczyzn, którzy nie boją się wyzwań. Od 1981 przeszedł jednak kilka reformulacji, z których każda jedynie szkodziła tym znakomitym perfumom. Dopiero w ostatniej z nich włodarze marki Cartier postanowili przywrócić Santosowi jego pierwotny charakter, tylko w minimalnym stopniu go uwspółcześniając. Jeśli zatem chcecie się dowiedzieć jak obecnie pachnie ta kompozycja wsiadajcie na pokład, zaczynamy przygodę!

Read More

Sylwetki twórców – Bertrand Duchaufour

Dziś na blogu mam przyjemność przedstawić sylwetkę kolejnego wielkiego twórcy perfum. Jednak w odróżnieniu od prezentowanych dotąd perfumiarzy Bertrand Duchaufour dużo silniej związany jest z perfumerią niszową. Niemniej regularnie współpracuje on także z największymi mainstreamowymi producentami. Obecnie związany jest z francuską marką L’Artisan Parfumeur, dla której stworzył między innymi takie dzieła jak Dzongkha, Mechant Loup czy Poivre Piquant. Na blogu miałem już natomiast przyjemność recenzować Timbuktu. Duchaufour nie jest jednak typowym in-house perfumer, bowiem jego umowa z L’Artisan’em pozwala mu realizować projekty także dla innych marek. Wśród skomponowanych przez niego zapachów znajdują się zatem również takie kompozycje jak kultowy Avignon z oferty Comme des Garçons, Penhaligon’sSartorial oraz Vaara, Jubilation XXV dla omańskiej marki Amouage oraz bardzo przeze mnie lubiane Bois d’Ombrie od Eau d’Italie.

Read More

Blamage – jak nie dać plamy?

     Przedstawiony światu w 2014 roku Blamage to dziesiąty zapach w kolekcji Nasomatto i zgodnie z zapowiedziami twórcy marki - Alessandro Gualtieri’ego - ostatni, stanowiący jej zwieńczenie. Z perspektywy czasu wiemy jednak, że zapowiedzi Włocha były jedynie chwytem reklamowym, bowiem w 2016 roku do rodziny dołączyły kolejne perfumy – Baraonda. Nie zmienia to jednak faktu, że Blamage pozostaje pod pewnymi względami zapachem niezwykłym. Kompozycja ta zainspirowana została ideą stworzenia wielkiego działa za sprawą przypadku (tak powstały chociażby kultowe Shalimar, Vent Vert i Chanel no. 5). W tym celu Alessandro Gualtieri losowo wybrał cztery składniki, na których postanowił oprzeć swoje dzieło, uzupełniając je jedynie o kilka kolejnych nut zapachowych. Co wylosował ekscentryczny Włoch? Tego nie wiemy, wiemy natomiast, że w poszukiwaniu inspiracji oraz pozostałych ingrediencji odbył on podróż po świecie, która udokumentowana została ok. 50-minutowym filmem. Czy jednak rezultatem tej podróży jest zapach, który na zawsze wejdzie do perfumeryjnej galerii sław? Szczerze mówiąc nie sądzę.

Read More

20. L’Eau Guerrière – zielony wiatr

     Jakiś czas temu zupełnie przypadkowo wpadła mi w ręce kilkumililitrowa próbka L’Eau Guerrière (fr. wojownicza woda) - opatrzonej numerem 20 kompozycji w ofercie Parfumerie Générale. Zaintrygowany nazwą postanowiłem przeprowadzić jej testy. Otwarcie muszę też przyznać, że jest to pierwszy zapach francuskiej marki z jakim miałem przyjemność obcować. W materiałach promocyjnych perfumy te przedstawiane są jako świeże i drzewne zarazem, co tylko dodatkowo zwiększyło moją ciekawość. Ich autor, Pierre Guillaume, słynie z bezkompromisowości i charakterystycznego stylu, polegającego na łamaniu klasycznych zasad rządzących w sztuce perfumerii. Zaprezentowana w 2008 roku kompozycja nie jest tu wyjątkiem. Warto też zwrócić uwagę ma fakt, iż początkowo stanowiła ona element ekskluzywnej Private Collection, a dopiero z czasem włączona została do głównej linii zapachowej.

Read More

diptyque – sukces inny od zamierzonego

     Historia diptyque rozpoczyna się w 1961 roku kiedy to troje przyjaciół – Desmond Knox-Leet, Christiane Gautrot i Yves Couesland – postanowiło otworzyć sklep z tkaninami i tapetami. Co ciekawe, żadne z nich nie miało jednak doświadczenie w tej branży, bowiem Knox-Leet był malarzem, Gautrot projektantką wnętrz, zaś Couesland reżyserem teatralnym i scenografem. Wspólnymi siłami udało im się jednak zrealizować swój plan i otworzyć salon przy paryskim Bulwarze Saint-Germain nr 34. Ponieważ jako element nadający charakter wnętrzom domów i mieszkań uznawali także zapach, w ich ofercie bardzo szybko znalazły się również świece zapachowe. I to one przede wszystkim przyczyniły się do wielkiego sukcesu diptyque. W tym miejscu warto również wskazać, że jako inspiracja dla nazwy posłużył model okien, jaki oryginalnie znajdował się w zajmowanym przez firmę lokalu przy Bl. Saint-Germain. Ponieważ przypominał on dyptyk postanowiono wykorzystać go jako nazwę marki. Uwagę zwraca również fakt, iż pomimo tego, że jest to nazwa własna firmy to pisane jest ona małą literą.

Read More