Eau d’Italie – romans w Positano

Dziś do listy zrecenzowanych perfum dołączają Eau d’Italie. Co jest o tyle nietypowe, że moje pierwsze spotkanie z włoską marką miało miejsce w 2018 roku przy okazji wpisu poświęconego Bois d’Ombrie. Tak długi odstęp pomiędzy tekstami na temat zapachów jednego brandu zdecydowanie nie jest w moim stylu. A jednak jakoś tak wyszło. Głównie dlatego, że polowałem (bezskutecznie) na próbkę Siene d’Hiver. Ostatecznie, zniechęcony niepowodzeniami zdecydowałem się zaś na wpis o Eau d’Italie. Kompozycji stworzonej w 2004 roku przez Bertrand’a Duchaufour’a i inspirowanej mieszczącym się w Positano hotelemLe Sirenuse (należącym do rodziny Sersale, tak samo jak marka Eau d’Italie). Perfumy te wykraczają jednak poza tę wizję i prezentują nam (przynajmniej oficjalnie) cały urok włoskiego wybrzeża. A ich zmysłowy, a zarazem mineralny charakter na długo pozostaje w pamięci. Ale czy naprawdę?  

Read More

Cztery pory roku - Lato

Gdy przychodzą letnie upały wszyscy marzymy by skryć się w cieniu. Jednak ochłodę przynieść nam mogą nie tylko lody i zimna lemoniada. Wrażenie orzeźwienia potrafią dać także perfumy. Dlatego w upalne dni chętiej sięgamy po zapachy lekkie, z wyraźnymi nutami cytrusów lub morskim. A tego typu kompozycji na rynku jest naprawdę sporo. Warto zatem przyjrzeć się dostępnym pozycjom i wybrać coś dla siebie. Ja zaś chciałbym zwrócić Waszą uwagę w szczególności na poniższą piątkę:

Read More

Oliban – podróż do wnętrza

Marka Phaedon nie należy do popularnych. Nawet w niszy. A jednak moje spotkanie z Tabac Rouge okazało się niezwykle pozytywne. Dlatego, po upływie kilku lat postanowiłem sięgnąć po jeszcze jeden zapach z jej oferty. Pierwotnie celowałem w Mastic, jednak z powodu niedostępności próbek stanęło na Oliban. A więc perfumach stworzonych w 2011 roku przez Pierre’a Guillaume’a. Czyli założyciela Parfumerie Générale. Natomiast recenzowana dziś kompozycja przedstawiana jest jako ciepła i skłaniająca do medytacji. Domyślam się zatem, że będziemy tu mieć do czynienia z pachnidłem raczej spokojnym. Ale czy rzeczywiście? Przekonajcie się sami!  

Read More

Soir d’Orient – zmierzch nad pałacem Alcazar

Wiosną na blogu pojawiła się pierwsza dotychczas recenzja perfum marki Sisley. A dotyczyła ona popularnych Eau de Campagne. Natomiast dziś na Agar i Piżmo trafia Soir d’Orient. Zapach skomponowany w 2015 roku przez Olivier’a Pescheux. Z tym, że w tym wypadku nie mamy do czynienia z tak zwanym uniseksem, a pachnidłem dla kobiet. Podobnie jak to miało miejsce w przypadku kilku innych perfum, na przykład Plum Japonais Tom’a Ford’a, nie zdecydowałem się jednak umieścić go w cyklu Prezent dla niej. Uważam bowiem że nie ma przeciwwskazań, by Soir d’Orient używali również mężczyźni. Co więcej na blogu pojawiło się kilka zapachów oficjalnie dedykowanych obu płciom, ale z dużo silniejszym przechyłem w kobieca stronę niż nasz dzisiejszy bohater. Sama kompozycja inspirowana jest natomiast znajdującym się w Sevilli pałacem Alcazar. Co mogłoby być podpowiedzią co do klimatu dzieła Sisley, gdyby nie fakt, że słowo Orient pojawia się już w jego nazwie. Z kolei oficjalna strona marki wskazuje, iż mamy tu do czynienia z zapachem zarówno zagadkowym jak i zmysłowym. Przekonajmy się zatem czy naprawdę tak jest.

Read More

Varanasi – bestia znad Gangesu

Jeśli chodzi o markę Meo Fusciuni, to od czasu jak zrecenzowałem wszystkie perfumy wchodzące w skład próbnika, który od nich otrzymałem, żaden inny zapach nie pojawił się na blogu. Mimo, iż kilka nowych ujrzało światło dzienne. Dopiero dziś na Agar i Piżmo trafia Varanasi. Kompozycja z 2020 roku, na której testy zdecydowałem się niemal natychmiast po tym jak w jednej z gdańskich niszowych perfumerii miałem okazję powąchać ją na bloterze (i potem nadgarstku). Recenzowane dziś pachnidło powstało zaś by upamiętnić odbyta przez Giuseppe Imprezzabile w 2017 roku podróż do Indii (Waranasi to nazwa świętego miasta w stanie Uttar Pradesh) i przywoływać towarzyszące jej emocji. Po kilkudniowych testach z zamówionej próbki z przyjemnością dzielę się zaś z Wami moimi przemyśleniami na temat tych perfum.      

Read More

Hinoki & Cedarwood – w japońskiej głuszy

Cyprysik japoński, zwany również hinoki, nie należy do najpopularniejszych składników perfum. A na Agar i Piżmo do tej pory pojawiła się tylko jedna kompozycja z tą nutą w temacie. Hinokiod Comme des Garçons. Dziś natomiast dołącza do niej Hinoki & Cedarwood marki Jo Malone. Zapach powstały w 2024 roku za sprawą duetu Anne Flipo - Celine Roux. Samo pachnidło inspirowane jest zaś japońską dziczą. Leśną gęstwiną, po zanurzeniu się w którą znajdziemy tytułowe drzewa hinoki. Jednocześnie, dzieło Jo Malone przedstawiane jest też jako intensywnie świeże oraz silnie charakterystyczne. Sprawdźmy jednak czy rzeczywiście.

Read More

Patchouli Mania – herbatka z prądem

Nie ukrywam, że choć paczula jest nutą trudną, to zalicza się też do grona moich ulubionych. Może poza ścisłym Top 3, ale nadal w czołówce. A wiele perfum z tym składnikiem w temacie podbiło moje serce. Na przykład Javanese Patchouli z oferty Ermenegildo Zegny. A jak będzie z naszym dzisiejszym bohaterem? Tego dowiecie się już niebawem. Tytułem wstępu chciałbym natomiast powiedzieć, przy tworzeniu Patchouli Mania Fabrice’owi Pellegrin’owi towarzyszyła idea skomponowania pachnidła zarazem zmysłowego jak i uzależniającego. Bez zbędnej zwłoki przekonajmy się zatem jaki był efekt.

Read More

Exit the King – opowieść o upadku

Tytuł dzisiejszej recenzji zaczerpnąłem wprost z oficjalnej strony Etat Libre d’Orange. Otwarcie wskazuje ona bowiem na założenia, jakie towarzyszyły powstaniu Exit the King. Zapachu, za którego skomponowanie odpowiedzialni są Cecile Matton i Ralf Schwieger. I który odzwierciedlać ma upadek władzy. I dawnych norm. A także towarzyszące temu upadkowi nowopowstałe uczucie wolności. Co jednak ciekawe, jednocześnie z powyższymi hasłami recenzowane dziś perfumy przedstawiane są jako współczesny szypr. A zatem pachnidło zakorzenione głęboko w tradycji. No chyba, że dzieło ELd’O na zgliszczach szyprowej klasyki serwuje nam zupełnie nową interpretację tego gatunku. Sprawdźmy!

Read More

Devotion for Men – zmiłuj się nad nami

Nasz dzisiejszy bohater, Devotion for Men, to tegoroczna męska premiera marki Dolce & Gabanna. Na Agar i Piżmo trafia jednak stosunkowo późno, na rynku perfumy te zadebiutowały bowiem jeszcze zimą (o ile to, czego doświadczyliśmy w Polsce w styczniu i lutym można w ogóle nazwać zimą). Za ich skomponowanie odpowiedzialny jest natomiast sam Olivier Cresp. Jeśli zaś chodzi o motyw przewodni, który towarzyszył powstaniu zapachu, to była nim miłość. I bezgraniczne oddanie (stąd nazwa). Za dość intrygujące, a zarazem lekko kontrowersyjne uważam natomiast odwołanie do Najświętszego Serca (Jezusowego), które pojawia się w opisie na oficjalnej stronie włoskiej marki. Z drugiej strony, wiara nadal odgrywa we Włoszech istotną rolę, bez zbędnej zwłoki przekonajmy się więc jaki wpływ miała na opisywaną dziś kompozycję.

Read More

Encens Sauve – dymek i słodka kawa

Ostatnio na blogu pojawiło się sporo marek, z których perfumami nie miałem wcześniej do czynienia. A dziś dołącza do nich Matière Première (fr. surowiec). A więc brand założony w 2019 roku przez Aurélien’a Guichard’a. Na moją pierwszą przygodę z jego zapachami wybrałem zaś Encens Suave (fr. słodkie kadzidło). Jest to jedna z debiutanckich kompozycji w ofercie francuskiej firmy, a jej powstaniu towarzyszyła idea stworzenia pachnidła, w którym tytułowe kadzidło przedstawione byłoby jako uzależniające i cielesne. Przekonajmy się możena ile ta sztuka rzeczywiście się Guichard’owi powiodła. Zapraszam na recenzję Encens Sauve!

Read More