Passage d’Enfer – piekło usłane kwiatami

Dzisiejszą recenzję zacznę może od wyjaśnienia nazwy opisywanych perfum. Passage d’Enfer przetłumaczyć bowiem można jako przejście do piekła. Dlatego zdziwiło mnie, gdy na oficjalnej stronie L’Artisan Parfumeur przeczytałem, że zapach ten nawiązuje do historii firmy. Dopiero nieco bardziej szczegółowe śledztwo pozwoliło mi ustalić, że Passage d’Enfer to również nazwa ulicy w centrum Paryża, przy której mieściło się niegdyś biuro francuskiej marki. Jednocześnie, natrafiłem także na opisy określające recenzowaną kompozycję jako świeżą i nostalgiczną. A że odpowiedzialna za jej zmieszanie Olivii Giacobetti zalicza się do moich ulubionych twórców, postanowiłem na własnej skórze (dosłownie!) przekonać się dokąd w rzeczywistości zaprowadzi nas Passage d’Enfer.

Read More

Paradigme – słodki, drzewny kleik

Poza serią Les Infusions, od czasów L’Homme, to jest od roku 2016, marka Prada nie przedstawiła światu nowego oryginalnego zapachu dla mężczyzn. Taki stan rzeczy zmianie uległ dopiero niedawno. A stało się to za sprawą pojawienia się na rynku Paradigme. Za skomponowanie tych perfum odpowiedzialny jest zaś tercet Bruno Jovanovic, Marie Salamagne, Nicolas Bonneville. Przy czym do tej pory nie miałem styczności jedynie z twórczością tego ostatniego. Samo pachnidło przedstawiane jest natomiast jako odważne i wyrafinowane. A także łamiące konwencje i pozwalające w pełni wyrazić siebie. Biorąc pod uwagę moją sympatię do estetyki zapachów Prady, nie mogłem więc nie skusić się na testy.

Read More

Ambre Narguilé – arabski karmelek

W ekskluzywnej butikowej kolekcji Hemessence znajduje się kilka zapachów, które od dłuższego czasu chciałbym poznać. Z tym, że naszego dzisiejszego bohatera, Ambre Narguilé, pierwotnie na mojej liście wcale nie było. Dodałem go dopiero rok temu, po przelotnym teście bloterowym na jednym z międzynarodowych lotnik (chyba Dubaj albo Doha, nie pamiętam dokładnie). Stworzona przez Jean-Claude’a Ellenę w 2004 roku kompozycja zaintrygowała mnie zaś na tyle, że postanowiłem poświęcić jej trochę więcej uwagi. Czego efektem jest niniejsza recenzja. Zanim jednak przejdę do szczegółów, chciałbym wspomnieć, iż podczas pracy nad tymi perfumami Ellenie zależało na uzyskaniu aromatu prawdziwego Orientu. Dymnego, przyprawowego, słodkiego i upojnego zarazem. Przekonajmy się zatem na ile udało się urzeczywistnić tę wizję.

Read More

Eau Capitale – Paryż w butelce

Od mojego ostatniego spotaknia z marką diptyque minęło już naprawdę sporo czasu. Co wynika po części z faktu, że zrecenzowałem już większość perfum, które chciałem poznać. Pozostały tylko L’Eau Trois i Eau Lente, ale próbki tych kompozycji są bardzo trudno dostępne. W moje ręce trafiła natomiast odlewka Eau Capitale, dzięki czemu francuski brand znów pojawia się na blogu. Opisywany dziś zapach powstał w 2019 roku, a jego autorem jest Olivier Pescheux. Za inspirację do stworzenia tego pachnidła posłużył zaś sam Paryż. Stolica (fr. capitale) Francji niewątpliwie intryguje i pobudza fantazję. Zresztą nie bez powodu co roku odwiedzają ją miliony turystów. Ale jak pachną dedykowane jej perfumy? Tego dowiecie się z dalszej części niniejszej recenzji.

Read More

Bois Pacifique – drzewo spokoju

Ostatnio przechadzając się po jednej z sieciowych perfumerii w Galerii Bałtyckiej, na półce z zapachami Tom’a Ford’a zauważyłem Bois Pacifique. A więc perfumy, których mająca miejsce w 2024 roku premiera całkowicie umknęła mojej uwadze. Postanowiłem zatem poznać je lepiej i przygotować recenzję. Tym bardziej, że od dłuższego czasu żadne pachnidło amerykańskiego kreatora mody nie trafiło na Agar i Piżmo. Dodatkowo, moje zainteresowanie wzbudził również fakt, iż przedstawiana dziś kompozycja nie należy do kolekcji Private Blend, a tańszej, ale i mniej licznej linii Signature. Sam zapach ma natomiast za zadanie oddawać uczucie nieskończonej wolności i witalności. Zobaczmy zatem z jakich nut korzysta w tym celu.    

Read More

Olfaktoryczna anatomia – drogocenny pręcik krokusa, czyli skąd się bierze szafran

Przyprawy to bardzo popularny składnik perfum. A jednak do tej pory w cyklu Olfaktoryczna anatomia na blogu nie pojawiła się ani jedna z nich. Postanowiłem więc w końcu zmienić ten stan rzeczy. Na bohatera niniejszego wpisu wybrałem zaś szafran. A głównym powodem mojej decyzji było zaś to, że bardzo lubię jego aromat oraz, że składnik ten jest nieco mniej popularny niż również darzony przeze mnie sporą sympatią pieprz. Poza tym szafran ma też opinię najdroższej przyprawy świata, zasługuje więc chyba na to by zapoczątkować nowy rozdział Olfaktorycznej anatomii. Jeśli natomiast chcecie dowiedzieć się więcej na temat tej ingrediencji, to zapraszam do lektury całego wpisu.

Read More

Story of Your Life – opowiedz mi o…

Marka Etat Libre d’Orange często intryguje nazwami oferowanych przez siebie perfum. I nie inaczej jest w przypadku naszego dzisiejszego bohatera. Story of Your Life. Kto z nas nie chciałby swoim życiem napisać jakiejś pięknej historii? Albo chociaż przeżyć kilka chwil wartych zapamiętania. I to właśnie takim niezwykłym momentom dedykowany jest recenzowany dziś zapach. Tylko czy aby na pewno niezwykłym? Obok zmysłowego dotyku oficjalna strona francuskiej marki wspomina też bowiem o zapachu ciepłej brioszki o poranku. Który, choć niewątpliwie urokliwy, wydaje się raczej prozaiczny. Szkoda jednak czasu na tego typu dywagacje. Zamiast nich przekonajmy się jakie jeszcze aromaty odnajdziemy w prezentowanej dziś kompozycji.

Read More

Bergamote 22 – cytrusowy linoskoczek

Po paru miesiącach od recenzji Tonka 25 nadszedł czas by ponownie sięgnąć po perfumy Le Labo. Tym razem zamówiłem jednak próbki dwóch zapachów, a jednym z nich jest Bergamote 22. Przy czym podobnie jak w przypadku wymienionego wcześniej pachnidła, także i tu autorką jest Daphné Bugey. Z tym, że nasz dzisiejszy bohater jest sporo starszy. Powstał bowiem w 2006. Na oficjalnej stronie francuskiej marki znaleźć można natomiast kilka ciekawostek na jego temat. Na przykład taką, że kompozycja ta łączy w sobie świeżość, słodycz i zmysłowość z talentem do akrobacji. Interesujące. Dodatkowo, przeczytać tam możemy, że w trakcie procesu tworzenia perfumy te nosiły kryptonim Fire Cologne. Czy zatem mają w sobie coś ognistego? Sprawdźmy.

Read More

Endymion – przyjaciel każdego mężczyzny

Według mitologii greckiej Endymion był synem Zeusa, w którym ze względu na jego niezwykłą urodę zakochała się bogini księżyca Selene i który na jej prośbę obdarzony został wieczną młodością. Historia ta posłużyła z kolei brytyjskiej marce Penhaligon’s do skomponowania perfum o takiej samej nazwie. Endymion powstały w 2003 roku i ucieleśniać mają klasyczną elegancję. Opisywane są natomiast jako słodkie i subtelnie męskie. Oraz takie, którym nikt się nie oprze. Wiadomo jednak jak to bywa ze sloganami reklamowymi. Dlatego też postanowiłem na własnej skórze (dosłownie) przekonać się o uwodzicielskiej mocy tego zapachu. Jeśli zaś jesteście ciekawi wyniku, to zachęcam do lektury całego wpisu.

Read More

Eleventh Hour – podróż do końca czasu

Lubię stylistykę perfum Byredo. Choć z jakością zapachów bywa różnie. Niemniej, spora część tych, którym zdecydowałem się poświęcić recenzje prezentuje się całkiem dobrze. A jak będzie z naszym dzisiejszym bohaterem, czyli Eleventh Hour? O tym za chwilę. Na wstępie powiem natomiast o inspiracji przyświecającej powstaniu tej kompozycji. A tą jest zapach rzeczy, które się kończą. Intrygująca wizja, zwłaszcza, że na oficjalnej stronie szwedzkiej marki przeczytać można o końcu świata i miejscach, które - gdy wzbiorą oceany - będą schronieniami dla ludzi. Na przykład położony wysoko w Himalajach Nepal. Jednocześnie, zapach przedstawiany jest też jednak jako melancholijny, ale i optymistyczny. Zobaczmy zatem jak pachnie.

Read More