Bois Pacifique – drzewo spokoju

Ostatnio przechadzając się po jednej z sieciowych perfumerii w Galerii Bałtyckiej, na półce z zapachami Tom’a Ford’a zauważyłem Bois Pacifique. A więc perfumy, których mająca miejsce w 2024 roku premiera całkowicie umknęła mojej uwadze. Postanowiłem zatem poznać je lepiej i przygotować recenzję. Tym bardziej, że od dłuższego czasu żadne pachnidło amerykańskiego kreatora mody nie trafiło na Agar i Piżmo. Dodatkowo, moje zainteresowanie wzbudził również fakt, iż przedstawiana dziś kompozycja nie należy do kolekcji Private Blend, a tańszej, ale i mniej licznej linii Signature. Sam zapach ma natomiast za zadanie oddawać uczucie nieskończonej wolności i witalności. Zobaczmy zatem z jakich nut korzysta w tym celu.    

Read More

Olfaktoryczna anatomia – drogocenny pręcik krokusa, czyli skąd się bierze szafran

Przyprawy to bardzo popularny składnik perfum. A jednak do tej pory w cyklu Olfaktoryczna anatomia na blogu nie pojawiła się ani jedna z nich. Postanowiłem więc w końcu zmienić ten stan rzeczy. Na bohatera niniejszego wpisu wybrałem zaś szafran. A głównym powodem mojej decyzji było zaś to, że bardzo lubię jego aromat oraz, że składnik ten jest nieco mniej popularny niż również darzony przeze mnie sporą sympatią pieprz. Poza tym szafran ma też opinię najdroższej przyprawy świata, zasługuje więc chyba na to by zapoczątkować nowy rozdział Olfaktorycznej anatomii. Jeśli natomiast chcecie dowiedzieć się więcej na temat tej ingrediencji, to zapraszam do lektury całego wpisu.

Read More

Story of Your Life – opowiedz mi o…

Marka Etat Libre d’Orange często intryguje nazwami oferowanych przez siebie perfum. I nie inaczej jest w przypadku naszego dzisiejszego bohatera. Story of Your Life. Kto z nas nie chciałby swoim życiem napisać jakiejś pięknej historii? Albo chociaż przeżyć kilka chwil wartych zapamiętania. I to właśnie takim niezwykłym momentom dedykowany jest recenzowany dziś zapach. Tylko czy aby na pewno niezwykłym? Obok zmysłowego dotyku oficjalna strona francuskiej marki wspomina też bowiem o zapachu ciepłej brioszki o poranku. Który, choć niewątpliwie urokliwy, wydaje się raczej prozaiczny. Szkoda jednak czasu na tego typu dywagacje. Zamiast nich przekonajmy się jakie jeszcze aromaty odnajdziemy w prezentowanej dziś kompozycji.

Read More

Bergamote 22 – cytrusowy linoskoczek

Po paru miesiącach od recenzji Tonka 25 nadszedł czas by ponownie sięgnąć po perfumy Le Labo. Tym razem zamówiłem jednak próbki dwóch zapachów, a jednym z nich jest Bergamote 22. Przy czym podobnie jak w przypadku wymienionego wcześniej pachnidła, także i tu autorką jest Daphné Bugey. Z tym, że nasz dzisiejszy bohater jest sporo starszy. Powstał bowiem w 2006. Na oficjalnej stronie francuskiej marki znaleźć można natomiast kilka ciekawostek na jego temat. Na przykład taką, że kompozycja ta łączy w sobie świeżość, słodycz i zmysłowość z talentem do akrobacji. Interesujące. Dodatkowo, przeczytać tam możemy, że w trakcie procesu tworzenia perfumy te nosiły kryptonim Fire Cologne. Czy zatem mają w sobie coś ognistego? Sprawdźmy.

Read More

Endymion – przyjaciel każdego mężczyzny

Według mitologii greckiej Endymion był synem Zeusa, w którym ze względu na jego niezwykłą urodę zakochała się bogini księżyca Selene i który na jej prośbę obdarzony został wieczną młodością. Historia ta posłużyła z kolei brytyjskiej marce Penhaligon’s do skomponowania perfum o takiej samej nazwie. Endymion powstały w 2003 roku i ucieleśniać mają klasyczną elegancję. Opisywane są natomiast jako słodkie i subtelnie męskie. Oraz takie, którym nikt się nie oprze. Wiadomo jednak jak to bywa ze sloganami reklamowymi. Dlatego też postanowiłem na własnej skórze (dosłownie) przekonać się o uwodzicielskiej mocy tego zapachu. Jeśli zaś jesteście ciekawi wyniku, to zachęcam do lektury całego wpisu.

Read More

Eleventh Hour – podróż do końca czasu

Lubię stylistykę perfum Byredo. Choć z jakością zapachów bywa różnie. Niemniej, spora część tych, którym zdecydowałem się poświęcić recenzje prezentuje się całkiem dobrze. A jak będzie z naszym dzisiejszym bohaterem, czyli Eleventh Hour? O tym za chwilę. Na wstępie powiem natomiast o inspiracji przyświecającej powstaniu tej kompozycji. A tą jest zapach rzeczy, które się kończą. Intrygująca wizja, zwłaszcza, że na oficjalnej stronie szwedzkiej marki przeczytać można o końcu świata i miejscach, które - gdy wzbiorą oceany - będą schronieniami dla ludzi. Na przykład położony wysoko w Himalajach Nepal. Jednocześnie, zapach przedstawiany jest też jednak jako melancholijny, ale i optymistyczny. Zobaczmy zatem jak pachnie.

Read More

Frangipani – u bram raju

We wpisie poświęconym plumerii, zwanej również frangipani, wspominałem, że roślina ta uważana jest za najpiękniejszy kwiat świata. Osobiście nie jestem jednak zbyt dużym miłośnikiem perfum kwiatowych. A mimo to zdecydowałem się na testy Frangipani. Zapachu z oferty Ormonde Jayne powstałego w 2003 roku za sprawą Gezy Schoen’a. I opisywanego jako delikatny, czarujący i niezapomniany. Moją uwagę zwróciła też jednak znaleziona na Fragrantica informacja, że oprócz wersji eau de parfum, będącej przedmiotem niniejszej recenzji, dzieło Ormonde Jayne występuje także pod postacią Made to Measure Parfum, gdzie to klient samodzielnie decyduje o jego koncentracji. Intrygujący zabieg, przekonajmy się jednak czy sama kompozycje jest równie ciekawa.  

Read More

Premiera O Obrotach – relacja ze spotkania autorskiego

Wpis, który na dzisiaj przygotowałem ma nieco nietypowy charakter. Nie jest bowiem recenzją, ani tekstem o składnikach, markach czy perfumiarzach. Stanowi natomiast relację z wydarzenia, które niecałe dwa tygodnie temu odbyło się w perfumerii Sopocki Styl w Sopocie. Z okazji premiery nowego zapachu marki Chronicles – O obrotach - zostałem bowiem zaproszony przez Alana Balewskiego – naczelnego perfumiarza Chronicles – na spotkanie autorskie. A że tego typu wydarzenia to dla mnie zawsze nie lada gratka, to w sobotnie popołudnie z przyjemnością stawiłem się w umówionym miejscu.

Read More

Infusion de Cèdre – nowe stare

W recenzji poświęconej Infusion d’Homme wspominałem jak bardzo lubię te perfumy. Oraz, że nie są one już dostępne w sprzedaży. Lukę po nich w 2015 roku wypełniły zaś  Infusion d'Iris Cèdre. Przemianowane następnie na Infusion de Cèdre. I to właśnie ten, skomponowany przez Danielę Andrier, zapach jest bohaterem dzisiejszej recenzji. Co ciekawe, sporo sklepów, zwłaszcza internetowych nie zauważyło chyba wspomnianej zmiany nazwy i przykładowo oferują kompozycje o nazwie Infusion de Cèdre posługując się zdjęciami kartonika z nazwą Infusion d'Iris Cèdre. Ale to taka mała dygresja. Z kolei opis na oficjalnej stronie marki Prada wyraźnie podkreśla z jak dobrze zbalansowanym pachnidłem mamy tu do czynienia. Wskazuje także na jego drzewno-piżmowy charakter. Jeśli jednak jesteście ciekawi większej ilości szczegółów, to zapraszam do lektury całego wpisu.  

Read More

Eau d’Italie – romans w Positano

Dziś do listy zrecenzowanych perfum dołączają Eau d’Italie. Co jest o tyle nietypowe, że moje pierwsze spotkanie z włoską marką miało miejsce w 2018 roku przy okazji wpisu poświęconego Bois d’Ombrie. Tak długi odstęp pomiędzy tekstami na temat zapachów jednego brandu zdecydowanie nie jest w moim stylu. A jednak jakoś tak wyszło. Głównie dlatego, że polowałem (bezskutecznie) na próbkę Siene d’Hiver. Ostatecznie, zniechęcony niepowodzeniami zdecydowałem się zaś na wpis o Eau d’Italie. Kompozycji stworzonej w 2004 roku przez Bertrand’a Duchaufour’a i inspirowanej mieszczącym się w Positano hotelemLe Sirenuse (należącym do rodziny Sersale, tak samo jak marka Eau d’Italie). Perfumy te wykraczają jednak poza tę wizję i prezentują nam (przynajmniej oficjalnie) cały urok włoskiego wybrzeża. A ich zmysłowy, a zarazem mineralny charakter na długo pozostaje w pamięci. Ale czy naprawdę?  

Read More